Bananowy song
Ale masz banana na twarzy – tak mówimy o uśmiechu od ucha do ucha. To powiedzenie zapewne wzięło się od kształtu tego owocu, chociaż z drugiej strony być może przyczyniły się do tego jego właściwości. Banany bowiem mają cudowną moc poprawiania nastroju. To przez zawarty w nich tryptofan, który jest jednym z substratów przy procesie tworzenia serotoniny — neuroprzekaźnika zwanego inaczej „hormonem szczęścia”. Także magnez i witaminy z grupy B, obecne w bananach mają zbawienny wpływ na nasz układ nerwowy, a przez to także na dobry humor.
Ale z ciebie banan – czyli kto? Ktoś bogaty. Porównanie do owocu bogatego w olbrzymią ilość substancji odżywczych jak najbardziej adekwatne. Dzięki zawartości witamin C, B6, A, E , K oraz wapnia, fosforu, magnezu, potasu i sodu, banany pomagają między innymi w walce z anemią, bólami miesiączkowymi, różnego rodzaju zwyrodnieniami, wpływają na obniżenie poziomu złego cholesterolu LDL, a także na profilaktykę dotyczącą miażdżycy, ataków serca i udaru.
W zasadzie więc, poprzez bogactwo składników, które posiada zwykły banan, stał się on jednym z podstawowych produktów odżywczych. Dobry zarówno na śniadanie, jako dodatek do owsianki, poobiedni deser w postaci np. chlebka bananowego, jak i na kolację, aby poprawić jakość snu. Bo powstawanie odpowiedzialnej za sen melatoniny, również jest wspomagane przez tryptofan i witaminę B6, zawarte w bananach. Oprócz tego warto wiedzieć, że jeden banan zaspokaja aż 10 proc. dziennego zapotrzebowania na magnez, więc zjedzenie go przed snem może łatwo pomóc w rozwiązaniu problemu z niedoborem tego pierwiastka.
No dobrze, skoro zatem tak piejemy pieśni pochwalne nad dobrodziejstwem tego żółtego egzotycznego owocu, to czy są jakieś minusy, które mogą go nam obrzydzić, albo chociaż sprawić, żeby ten Bananowy song nie był taki przesłodzony.
Ano właśnie, a propos cukru – trzeba pamiętać, że im bardziej żółty banan, tym więcej ma w sobie cukru. Co z kolei sprawia, że nie jest to owoc polecany w niektórych dietach np. cukrzycowej i o niskim IG. Choć banany dają szybkie uczucie sytości, to po ich zjedzeniu niestety nie można utrzymać tego efektu przez dłuższy czas, ponieważ cukier w nich zawarty co prawda trafia do krwi i daje szybki zastrzyk energii, ale jej poziom równie szybko spada, przez co znowu pojawia się uczucie głodu. To także dlatego, że banany mają bardzo niską zawartość tłuszczu i białka, przez co większość kalorii pochodzi z węglowodanów – jeden średniej wielkości owoc zawiera ich 27 g. Nie są zatem zalecane też w diecie nisko węglowodanowej, gdyż mogą spowodować przekroczenie liczby węglowodanów. Cukry z bananów oraz błonnik, który jest w nich zawarty, mogą powodować także wzdęcia, więc chociaż błonnik jest niezbędny w naszej diecie, to lepiej uważać z jego spożyciem.
Banan to produkt ZERO WASTE, bo o ile jego środek można zjeść na wiele sposobów, o tyle skórki także warto zużyć. Najpopularniejszym wykorzystaniem jest zrobienie nawozu do kwiatów poprzez namoczenie skórek w wodzie, a następnie podlewanie nią roślin. Ale można je też wysuszyć, sproszkować i w ten sposób stosować jako odżywkę kwiatową. Skórki bananów są bogate m.in. w wapń, potas, fosfor, azot, magnez i kwas krzemowy – aż żal byłoby nie wykorzystać takiego bogactwa. Dlatego niektórzy wykorzystują je też w domowej kosmetologii – wnętrzem skórki pocierają zęby, aby je wybielić lub stosują jako maseczki na twarz.
Jako że w Bananowym songu nie ma sensu szukać dziury w całym, a wielość pozytywów zdecydowanie przeważa, uśmiechnijcie się i zjedzcie banana ze smakiem.